/Poniższy wpis dotyczy okresu kiedy zapoczątkowany w maju tego roku nowy rodzaj spotkań nosił nazwę Laboratorium medytacji/
Dlaczego taka nazwa?
Medytacja, to słowo, pojęcie, pod którym kryje się wiele różnych znaczeń. Źródłosłowem jest łacińskie meditatio, co znaczy dosłownie, zagłębianie się w myślach, rozważanie. Każda kultura na Ziemi stworzyła jakiś rodzaj praktyki umysłu, który można by określić właśnie mianem „medytacja”. Wszystko zależy od tego, jak ścisłą definicję się przyjmie. Najbardziej rozpowszechnione podstawowe nurty „medytacji” związane są z tradycją judeochrześcijańską i ze szkołami, religiami duchowości Wschodu.
I tak w kulturze chrześcijańskiej występują najczęściej dwie podstawowe, zazębiające się techniki nazywane modlitwą i kontemplacją. Gdzie modlitwa to bezpośrednie zwrócenie się do jakiejś istoty duchowej w obrębie religii, a kontemplacja, to sposób aktywności poznawczej realizowanej poprzez skupienie, pogrążenie się w myślach. To czas świadomego rozmyślania na jakiś określony temat, zwykle dotyczący ideałów religijnych, lub natury filozoficznej.
Natomiast w religiach wschodnich „medytacja” jest często przeciwieństwem łacińskiemu źródłosłowowi. W niektórych szkołach filozoficznych wręcz zaleca się oczyszczenie umysłu z jakichkolwiek myśli i wyobrażeń lub koncentrację opartą na obserwacji konkretnych, pojedynczych elementów z rzeczywistości. Jedne są zwrócone do wewnątrz drugie na zewnątrz. Pierwsze mają na celu zagłębienie się w swej osobowości, w celu dokonania zmian, wyciszenia lub wzmocnienia różnych jej aspektów, uzyskania pewnych odpowiedzi, lub wzajemnego uzgodnienia różnych elementów osobowości. Do tej grupy zaliczają się np. wszelkie techniki transowe, hipnotyczne, wizualizacyjne, mantry, taijiquan, joga. Czasem (szczególnie w przypadku transu i wizualizacji) są one wykonywane z zamkniętymi oczami. Te drugie mają na celu zwiększenie czujności i poprawienie koncentracji oraz spontaniczności. Pozwalają żyć „tu i teraz” z mniejszym bagażem przeszłości i przyszłości. W grupie tej mieści się większość technik zen. Na ogół są wykonywane z otwartymi oczami.
O „laboratorium” pisałem już w innym miejscu. To przestrzeń, w której prowadzi się poszukiwania i badania w wyizolowanym środowisku gwarantującym bezpieczeństwo. Natomiast działania praktyczne z pogranicza różnych technik medytacyjnych, pozwolą wyciszyć umysł, zwielokrotnić koncentrację, by zrozumieć wcześniej założone idee z obszaru świadomości i duchowości. Stąd połączenie tych dwóch słów laboratorium i medytacji.
Głębszy wgląd w istotę Wszechrzeczy wymaga osobistego przygotowania każdego z osobna do tego przedsięwzięcia. Drogą do tego jest korzystanie z możliwości jakie daje medytacja; chodzi o taki rodzaj medytacji, który indywidualnie dla poszczególnych osób jest najbliższy. Chcę tu podkreślić, że każdy człowiek jest istotą niepowtarzalną i powinien rozwijać się stosując narzędzia, sposoby, które w procesie swojego rozwoju kreuje sam. Dopiero na takiej kanwie jest możliwe budowanie autentycznej czyli rozumnej przestrzeni komunikacji pozasłownej. To wyczyszczone przedpole z tego co niepotrzebne i rozpraszające uwagę, pozwala poprzez wgląd i uważność zarówno do wewnątrz jak i na zewnątrz siebie uwolnić swobodny kontrolowany i świadomy przepływ energii zarówno w jedną jak i drugą stronę, czyli do siebie jak i od, do drugiego człowieka. W ślad za tym pojawiają się następne wyzwania badania możliwości uwolnienia tejże energii w polu przestrzeni pracy, tak by kumulowała się ona w jeden bezstratny strumień, którym można sterować. Dalej następnym obszarem badania jest wydobycie z siebie takie emanacji by była ona rozpoznawalna, jako aura osobista zarówno dla siebie jak i pozostałych uczestników. Są jeszcze inne wyzwania, które będzie można podjąć, by je badać. Poza tym każda praca wspólna stwarza możliwości pojawienia się zupełnie nowych nieznanych obszarów, które jawią się dopiero wtedy, gdy pojawia się zdolność ich odczytania i gotowość zrozumienia. Dodam jeszcze, że w pracy zespołu osób istnieje potencjał nie do przecenienia. Głęboki sens tkwi we współuczestnictwie, przy jednoczesnej odrębności każdego z osobna. Bo tylko to co zewnętrzne jest różnorodne.
Przebieg spotkań poza pierwszym charakteryzował będzie się trzema podstawowymi przestrzeniami czasowymi:
- pierwsze pół godziny ma umożliwić wyciszenie się z rzeczywistości zewnętrznej, w której jeszcze przed chwilą uczestniczyliśmy i skupieniu uwagi na sobie, a także by pozwolić dotrzeć tym, którzy z przyczyn innych nie byli w stanie przybyć na czas, tym bardziej że po upływie tego czasu możliwość uczestnictwa w tym dniu, w spotkaniu, będzie już niemożliwa.
- w drugiej części spotkania zwanej roboczą, która zamknie się w około godzinie, prowadzone będą wspólnie poszukiwania i badania możliwości jakie tkwią w każdym z uczestników w kontekście komunikacji pozawerbalnej, przy wykorzystaniu niektórych elementów różnych technik medytacyjnych, mających za zadanie wyciszenie umysłu i skupienie uwagi. To również czas oswajania się z zupełnie nowymi wyzwaniami. poznawania siebie i siebie nawzajem.
- trzecia część spotkania, jak pierwsza zamykająca się w czasie około pół godziny, pozwoli powrócić do rzeczywistości zewnętrznej, to również czas na herbatę i rozmowy jeżeli taka będzie potrzeba.
LW
You can certainly see your skills in the work you write.
The world hopes for more passionate writers like you who are not afraid
to mention how they believe. At all times go after your heart.
Thanks in favor of sharing such a good thought, paragraph is
fastidious, thats why i have read it entirely